|
BEEMKA - KLUB BEEMKA KLUB |
|
TECHNICZNE - Kolizja ... Beata dostała w tył...
kameleoniq - 2012-02-07, 16:48 Temat postu: Kolizja ... Beata dostała w tył... Witam.
Otoz w dniu wczorajszym na tyl mojej Beaty (coupe) najechała ważąca prawie 3 tony toyota sequoia i zmasakrowała mi troszke tył , poleciał zderzak m-pakietowy , lampy, klapa i bóg wie co jeszcze polecialoz tylu. Dziwne jest to iż udeżenie było tak duże że czułem jak silnik lata pod maska , prawdopodobnie został zerwane poduchy. Zapalilem auto , spisalem z gosciem oswiadczenie i odpalam auto a tu ... dymy spod machy takie jakby ktos pod nią palił słomę... panika ... wacham a tu płyn dochłodnicy ,z nawiewów zero ciepłego powietrza, wrecz lodowate .. Postanowiłem zgasic auto i znajomy podcholował mnie pod dom gdzie zauważyłem że całe wnetrze komory silnika mam "zarzygane" olejem.
Pytanie moje jest takie czy przez uderzenie w tyl auta mogł zostać uszkodzony silnik oraz chłodnica ?
Poki co to czekam na rzeczoznawce lecz obawiam się ze moze nie uznać usterki przodu gdyz auto dostało w tył.
Z gory dzieki za odpowiedz.
Cypisek - 2012-02-07, 17:20
Kolega Biernaś miał strzała w tył swojego byłego e36. Poduchy pod silnikiem zostały zerwane, cały silnik i komora zarzygane zostały olejem z tych właśnie poduszek. Jak na moje oko to w twoim aucie olej pokrył kolektor wydechowy który po odpaleniu zaczął się wypalać.
kameleoniq - 2012-02-07, 17:59
Mozliwe ze jest to olej z poduch, wypalac mogl sie swoja droga tylko skad sie wzial zapach plynu z chlodnicy ? i ze wszystkich nawiewow lecial bialy dym o woni tego wlasnie plynu. . No nic bede musial powiedziec o tym wszystkim rzeczoznawcy choc wydaje mi sie ze zbytnio nie bedzie chcial mnie sluchac. Ale dzieki za info, troszke sie uspokoilem bo silnik igla .
Cypisek - 2012-02-07, 19:16
Napisz może jeszcze co to za auto i jaki silnik. jeżeli 6 garów to wentylator mógł uszkodzić chłodnicę. Mogły się też zerwać poduszki pod skrzynią.
szwangru2 - 2012-02-07, 19:45
kameleoniq napisał/a: | . No nic bede musial powiedziec o tym wszystkim rzeczoznawcy choc wydaje mi sie ze zbytnio nie bedzie chcial mnie sluchac. Ale dzieki za info, troszke sie uspokoilem bo silnik igla . | dlaczego miałby nie zechciec słuchac ? Przecież do miejsca kolizji dojechałeś a przy obecnej pogodzie z parującymi nawiewami byłoby to trudne. Auto przed kolizją było sprawne i ma tak wycenic szkodę żeby w całości pokryc koszty przywrócenia auta do stanu przed kolizją ,jeśli nie to szkoda całkowita albo w ryj
Cypisek - 2012-02-07, 20:36
Biernasiowi rzeczoznawca powiedział że zerwanie poduszek pod silnikiem nie ma związku z kolizją. I tak była szkoda całkowita, uszkodzenia niezbyt poważne.
knap - 2012-02-07, 20:55
lepiej oglądnij sam na spokojnie całe auto.
moja siostra przy cofaniu wjechała w betonowy słupek ( ford fiesta 98r. )
trafiła w tylną lampe i szlag poszedł po podłużnicy aż do przodu i chłodnica pękła w miejscu mocowania przy podłużnicy.
kameleoniq - 2012-02-07, 22:44
Autko to 318is 96 ale motor 98 . w pelnym mpakiecie kolorek techno violet metalic wiec szkoda bylo by sie z nim rozstawac (szkoda calkowita) ale co bedzie to bedzie choc czuje ze bedzie calkowita bo jadac autem wydaje mi sie jakby delikatnie szlo bokiem dostał bardziej w lewa strone. Zobaczymy co bedzie, jutro na 9 rano mam wizyte rzeczoznawcy.
P:ozdrawiam
BIERNAŚ - 2012-02-08, 11:31
kameleoniq, jestem pewien, że szkoda całkowita będzie... Jak Cypisek, pisał ja miałem nie groźną kolizję moją byłą e36. Uszkodzony był tylko zderzak i lekko przesunięta "ściana", która uniemożliwiała zamknięcie klapy bagażnika:( złącze elastyczne wydechu się rozerwało (było czuć spaliny w kabinie) oraz poduszki hydrauliczne silnika. W orzeczeniu napisano, że uszkodzenie poduszek nie nastąpiło podczas kolizji. Jeśli Ci nie będzie chciał policzyć uszkodzeń pod maską, czyli poduchy itp to musisz jechać do rzeczoznawcy z uprawnieniami, żeby dokładnie obejrzał auto i wystawił zaświadczenie, ponieważ Ci z ubezpieczalni zawsze na swoją stronę ciągną. Podczas oględzin mojego auto powiedziałem o poduszkach, a gość z ubezpieczalni stwierdził, że muszę na jakimś warsztacie zrobić oględziny i mieć jakiś papier na to. On zrobił tylko fotki z zew. i wypisał kwity.
Wydaje mi się, że jedyna rzecz, z którą możesz mieć problem to zaniżenie wartości rynkowej auta:P
kameleoniq - 2012-02-08, 17:51
I po wizycie rzeczoznawcy... śmiem twierdzić ze to był jakiś debil...tłumacze mu różnice miedzy zwykła e36 a m pakietem a on i tak swoje ze to przecież nie jest m3. Zanim zrozumiał ze auto mogło wyjechać z fabryki stylizowane na m3 minęło trochę ale on i tak swoje , nawet nie ma wzmianki w opisie uszkodzeń o pakiecie. No ale cóż... auto zostało przewiezione na lawecie do mechanika który stwierdził ze tak czy inaczej musi zrobić nowy kosztorys bo ile można zobaczyć gołym okiem przy -15 no i przede wszystkim auto powinno zostać podniesione do góry. Ze zniszczeń jakie widać gołym okiem : 2 lampy , zderzak, dyfuzor, klapa bagażnika, podłoga przy kole zapasowym, no i cala blenda która idzie pod klapa i lampami bo jest w kształcie klina tak ze nawet klapy nie da się zamknąć. Błotników nie ruszyło choć widać ze auto dostało bardziej w lewy tył bo zderzak wpadł prawie cały pod lampę. Spaliny czuć konkretnie czyli mógł polecieć również ten łącznik o którym była mowa wyżej no i poduchy silnika w 100% ale jak mi powiedziano auto dostało tylko w tył wiec uszkodzenia przodu na pewno nie będą brane pod uwagę.Generalnie boje się pomyśleć bo skoro Beata przy mniejszych zniszczeniach poszła na szkodę całkowita wiec moja pewnie tez zakończy swój żywot Póki co czekam na kosztorys z ubezpieczalni. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze temu k... co wpakował się w mój tył(prawie 3 tony) zagięła się tylko tablica rejestracyjna.
Pozdro wszystkim....
kazik - 2012-02-08, 18:49
szkodę całkowitą mogą uznać tylko gdy koszt naprawy przekroczy 70% ceny giełdowej auta(nie dotyczy zabytków) a i tak nie zawsze musisz się z tym zgodzić( byłeś związany sentymentalnie z tym autem,jesteś pasjonatem,szukałeś go po całej europie,a nawet bzyknełeś w nim swą pierwszą miłość- wszystko co ci przyjdzie do głowy)
W świetle obowiązujących przepisów należy ci się auto zastępcze do czasu naprawienia twojego lub wypłaty całości odszkodowania na koszt ubezpieczyciela i zwrot wszystkich kosztów(holowanie wraka,hotel jeśli gdzieś w trasie i musiałeś korzystać, zwrot utraconych zarobków jeśli musiałeś brać urlop na ten dzień).
Wal im odrazu z grubej rury i żądaj kompetentnego rzeczoznawcy albo uderz do ASO i poproś o wycenę zanim zaczniesz cokolwiek robić z autem.
Ponadto pamiętaj że należy ci się kasa nie tylko na naprawę ale też za utratę wartości auta.
Pierwszą wycenę pewnie dostaniesz zaniżoną o jakieś 50% a w ubezpieczalni będą zgrywać debili i biurokratów-dla przykładu mi pani z PZU w Kluczborku stwierdziła że w zeszlifowanym kombinezonie motocyklowym i pękniętym kasku mogę na przykład pracować w ogródku więc nie są zniszczone do stopnia podlegającego zwrotowi więcej niż 15% wartości a motocykl CBR 900RR wyceniono mi jako 600 f2. Oczywiście napisałem im wezwanie do zapłaty z interesującą mnie sumą i zagroziłem sądem-wypłacono 90% tego co żądałem za moto i 100% za kask i kombinezon.
|
|