Wysłany: 2004-11-14, 23:44 Eta - pierwsze wrażenia z jazdy
W końcu dopadłem świeżo zakupione auto. Przechodziło dzisiaj chrzest bojowy w moich bardzo niewprawionych do RWD rękach na kieleckim torze wyścigowym. Jestem w szoku. Pełen respect dla jeżdżących tym autem zimą. Ale po kolei:
Droga na tor przebiegała całkiem spokojnie, wręcz emerycko. Podróżowałem oglądając wskazówkę ekonomizera. Ku mojemu zdziwieniu w przeciwieństwie do 324td, którym porusza się mój ojciec, etka nie pozwalała wskazówce wychylać się poniżej 8l. Cały czas 10 i więcej. Nie wiem na ile wiarygodne są wskazania tego przyrządu, ale ekonomicznie to to nie wyglądało. Z tego to powodu nie poganiałem jakoś szczególnie. Wolałem zostawić pokarm dla koników na inny wybieg.
Wjazd na tor, pogadanka z kolegami. W sumie pierwsza beta w klubie, każdy o coś pyta. Ale jakoś nie miałem ochoty na gadanie. Trzeba było potestować możliwości nowego nabytku. Krótka jedynka, potem dwójka, pierwszy zakręt i nieudana próba przejechania go bokiem, zakończona efektownym "bączkiem". W końcu pierwszy raz w RWD. Ale, że z natury szybko się nie poddaję pozostaiwiłem duże ilości gumy na tym łuku, aż w końcu zaczęlo mi to jakoś wychodzić. Potem przyszedł czas na testy w ciasnych zakrętach toru kartingowego. Ilości piruetów jakie wykręciłem chyba nikt nie policzył. Po wielu próbach, z bolącymi rękami od ciągłego machania kierownicą (moja Etka nie ma wspomagania) zacząłem przejeżdżać slajdami sekwencje zakrętów. Nigdy wcześniej nie miałem takiej frajdy z jazdy autem. Poprostu rewelacja. Zakochałem się w tylnym napędzie. A ETA do takiej zabawy jest niesamowita. Bałem się, że nie da rady tym się fajnie ślizgać, w końcu moc przeciętna, ale zostałem bardzo miło zaskoczony. Pierwszego biegu można użyć tylko do ruszania. Auto ma wręcz niewiarygodne kopnięcie z bardzo niskich obrotów. Postawienie go bokiem na drugim, a czasem nawet trzecim biegu nie stanowi żadnego problemu. Czad na maksa. Aż się boję pomyśleć co będzie jak przybędzie jej jakieś 80 - 100KM. Trzeba będzie parę dyfrów na zapas zakupić.
pozdrawiam, jeszcze zszokowany dzisiajszymi emocjami
Coś te Et-ki na naszym forum się jakoś popularne zrobiły Ale to chyba dobrze, bo to ciekawy motorek...Dalszych tak udanych wrażeń! A mocy przy niskich obrotach Ci zazdroszczę, ja się muszę trochę nakręcić...1.8 M40 i tylko 162 Nm....
Pozdro
Poczekaj do wiosny jak wyprowadzę turboetę. Zobaczymy jaki wtedy momencik będzie.
_________________ === PANCIN ===
pełnoletnie 325e
Anonymous Gość
Wysłany: 2004-11-15, 14:12
na jakiej turbinie chcesz ta turbo-ete skladac?
jakie tloki? jaki wal? jaka glowica?
z moich prob wyciagnalem pare wnioskow:
- seryjny wal i korby mozna o kant :cenzura: rozbic
- seryjne tloki dowidzenia przy wiekszym cisnieniu (powyzej 0,6-0,8 bara)
- seryjna glowica to pomylka, pomysl nad AMC, w poslce kompletna glowica AMC to wydatek 2800zl - 6 tygodni trzeba czekac, mi zostalo jeszcze tylko 4 ))))))
jakbys mial ciekawe pomysly z eta to dawaj na prv
ja swoje ete bez turba zamierzam dociagnac do 280KM, i wierzcie mi lub nie ale to zrobie )))))
Co do spalania to sie nie zgodze U mnie ekonomizer przy 90 km/h siedzi na 6litrach,czasem lekko mniej,przy 120 jest na 8 przy 140 udaje sie tez 8-9,ale to zalezy
Co do latania bokiem to fakt- trzeba sie przyzwyczaic,na mokrym bedziesz mial frajde
Do chodzenia bokiem wlasnie moment obrotowy jest najwazniejszy a nie moc.Ja zwyklym dizlem bez turbo przejezdzam ronda bokiem rzucajac auto z gazu na dwojce a na mokrym to juz nie mowie.Teraz tylko czekam na snieg.Pzdr!
Kalina [Usunięty]
Wysłany: 2004-11-15, 16:03
jim nie wierze nawet w pol co mowisz .mialem ete z glowica od 2,5 walkiem schricka , i przesterowanym komputerem wyciagniete bylo 190 km i mysle ze to wszystko co sie da, jedynie jeszcze zachipowac taki motor moze by cos dalo . samochod zaczynal jechac dopiero od 5500/obr/min max predkosc 240 km/h tyle jechalem . po co sie bawic w takie bzdury i wydawc tyle chajcu nie lepiej wstawic 3,5 litra duzo nizszym kosztem ktory o niebo lepiej jedzie?
jim nie wierze nawet w pol co mowisz .mialem ete z glowica od 2,5 walkiem schricka , i przesterowanym komputerem wyciagniete bylo 190 km i mysle ze to wszystko co sie da, jedynie jeszcze zachipowac taki motor moze by cos dalo . samochod zaczynal jechac dopiero od 5500/obr/min max predkosc 240 km/h tyle jechalem .
Dokładnie tak!!! Jim grzebie w tych autach i jeszcze niewidziałem wykresu z hamowni żadnego (jak np. od Loko) - czyste spekulacje na temat 200 i więcej KM...
A teraz 280KM???!!! Super!!!
I jeszcze ogrom niedopracowanych informacji o silnikach Ety serwuje na swojej stronie...
zajrzyj na e30.de
tam jest udokumentowane 2.5 atmosferyczne na seryjnym bloku z podrasowanym osprzetem i ma 230 koni (dane z hamowni)
2.7 niemcy potrafia dociagnac do 280KM bez turbo i to rowniez jest udokumentowane na niemieckich stronach, wystarczy poszukac, chetnie bym dal linka ale poporstu nie mam
Schnitzer jakos samym chipem, wydechem i polerka dolotu (pomijam kwestie kutego walu i tlokow, to nie podnosi mocy tylko wytrzymalosc) potrafil z M30B35 218KM zrobic 272KM
zeby z atmosferycznej ety wyciagnac DUZO trzeba pozbyc sie zacofanej instalacji stryskowej MOTRONIC i LJETRONIC a wlozyc cos oparte o TPS (potencjometr na przepustnicy) i MAP (czujnik podcisnienia), wywalic przeplwyke, wyliczyc i zbudowac kolektor dolotowy, wyliczyc i zbudowac klektor wydechowy, przepolerowac kanaly glowicy i komore spalania oraz tloki, dorzucic do tego szczypte mocy w postaci walka rozrzadu w granicach 300 stopni
jak ktos chce to chetnie polece dobra ksiazke na temat konstrukcji silnikow i wyliczania ich poszczegolnych elementow
ludzie, poczytajcie jakies madre ksiazki a nie piszcie bzdury!
niespomplikowanymi sposobami da sie z kazdego silnika wyciagnac moc rzedu 110km/litr i jest to udokumentowane i powszechnie wiadome w kregach tuningowych (a nie stylingowych)
choc sa to bardzo praco i czasochlonne przerobki, duzo prob i duzo niepowodzen, ale na tym polega zdobywanie doswiadczenia
a cfaniaki siedzacy w domciu i placacy mechanikom za wymiane paska rozrzadu niech lepiej nic nie pisza
BOR, jedna ete zrobilem 1,5 roku temu, udowodnilem co mozna z tego zrobic, nikt nie lubil ety a nagle przyszla moda i kazdy chce ete, razem z kolega Zepsujem udowodnilismy ze eta na seryjnym dole mozna zejsc ponizej 6 sekund do setki i jest to udokumentowane
BOR, walnij sie w leb baranie, masz problem to na priv a nie podrzegasz do sprzeczek, chcesz negowac? prosze bardzo, moze ty sie wypowiesz na temat swoich osiagniec? co takiego stjuninkowales? szpachlozderzak zalozyles? czy wycieraczki VALEO SILENCIO?
a tak wogole BORze to po co wlazisz do mnie na strone i czytasz moje texty skoro sa ro bzdury? z ciekawosci? nie wiesz ze to 1 stopien do piekla? mama nie przestrzegala? uehehe
duchPW [Usunięty]
Wysłany: 2004-11-16, 00:59
JiM napisał/a:
BOR, walnij sie w leb baranie, masz problem to na priv a nie podrzegasz do sprzeczek, chcesz negowac? prosze bardzo, moze ty sie wypowiesz na temat swoich osiagniec? co takiego stjuninkowales? szpachlozderzak zalozyles? czy wycieraczki VALEO SILENCIO?
a tak wogole BORze to po co wlazisz do mnie na strone i czytasz moje texty skoro sa ro bzdury? z ciekawosci? nie wiesz ze to 1 stopien do piekla? mama nie przestrzegala? uehehe
chyba cie gościu pogieło, albo podczas jednej z twoich przeróbek rozgrzanym olejem buchnęło ci w czaszkę
to że niemcy potrafią, to jescze nie dowód - sam założyłeś, że to co wypisujesz może być niewiarygodnie
Cytat:
wierzcie mi lub nie ale to zrobie
- jak zrobisz, to będziesz mógł pokazać, a narazie .... to może ty tu nie pisz jak ci klimat nie odpowiada
"ja swoje ete bez turba zamierzam dociagnac do 280KM, i wierzcie mi lub nie ale to zrobie )))))"
jasno i wyraznie widac ze nie twierdze ze to zrobilem, ale do tego daze i albo mi sie to uda albo poniose porazke, ale w obu przypadkach wyniose z tego duzo wiedzy i doswiadczenia
poki co naszym rekordem jest 216-konna ETA z momentem 282Nm przy 4700 obrotow i pelna moca przy 6200
wykresow nie mam, kolega Zepsuj je posiada, prosze pisac do niego
te osiagi to cud bo ten silnik byl zlepkiem tego co wpadlo w reke - dolot kombinowany 2.0/3.5, przypalone wtryski, zwykle swiece NGK, zaplon ustawiony aparatem "na oko", wiazka silnika "lutowana" na szybko z kabli glosnikowych (kto byl na zlocie w 2003 to wie), a jednak to jezdzilo i dawalo w kosc spod swiatel
teraz buduje swoj pierwszy silnik z prawdziwego zdarzenia, fotki i opisy dostepne na mojej stronie
zamowilem glowice z AMC z hiszpani, kupilem nowe zawory od paradowskich, zamowilem walek 302st, dzwigienki i sprezyny z CATCAMS
kompletuje instalacje wtryskowa oparta nie na przeplywomierzu (bo to typowa "zwezka" na dolocie jak w WRC) a o czujniki TPS i MAP
obecnie pracuje nad kolektorem D 70mm z 6-krotna przepustnica szczelinowa, lub 6-ma klapkowymi (zalezy czy szczelinowa sie uda)...
czas pokaze co z tego wyjdzie, jak skoncze to testowal bede pewnie wiosna
niektorzy koledzy powinni kupic sobie tabletki na uspokojenie, to co pisze i co robie to proby i bledy, kazdy je popelnia, ja staram sie wyciagac z nich odpowiednie wnioski, zapraszam do dyskusji ludzi "grzebiacych" a nie skakanie sobie do gardel
sklotnia czy sie da czy nie napewno nikt nic nie osiagnie, napewno wiecej damy rade zrobic wspolnymi przemysleniami i pomyslami, moze ktos ma jakies ciekawe?
jedno jest pewne - moc w okolicach 110KM z litra pojemnosci jest do osiagniecia domowym sposobem przy silniku atmosferycznym, wiec jesli sie da w jakimkolwiek przypadku, to w M20 2.5 i 2.7 rowniez, pytanie tylko kto pierwszy to zrobi i udokumentuje (oraz udostepni - lub nie - materialy)
panowie, spokojnie. Jakbym wiedzial, że moje wypociny na temat podniet związanych z przejażdżką BMW spowodują taki obrót sprawy, to zamknalbym się w sobie i nic nie powiedzial. Proszę o spokój, a jak macie sobie skakć do gardel, to walcie na priva.
Ja się do roboty z silnikami nie pcham, bo jestem zdania, że lepiej zaszczepić 2,5 24V albo 3,5 M30. A najlepiej S38 3,6.
Dla mnie satysfakcja podobna w jednym i drugim przypadku, bo przełożenie silnika do nadwozia, w którym go seryjnie nie było też wymaga sporo pracy.
o dziwo rowek na zawor dolotowy pasuje jak ulal do glowicy od 2.5 ))
glowice warto splanowac o 2mm, tylko wtedy trzeba podlozyc 1mm podkladke pod swiece bo potrafi "uderzyc"
co do MAPa...
chce zastosowac instalacje wtryskowa DELCO z opla senatora 3.0, tam calos oparta jest wlasnie o TPS i MAP
DELCO jest calkiem sprytne, daje sie niezle programowac i jest duzo bardziej zaawansowane niz Motronic, jak chcesz to moge podeslac ci PDFa z opisem
pozatym do DELCO jest duzo freesoftu i binów, do Motronika z najgorzej ((
Fachowców (albo flachowców ) widze od ch*lery, tylko jak człowiek zada konkretne pytanie to odpowie mu jedna albo dwie osoby i to w dodatku"nie jestem pewny" albo "chyba tak"
Cytat:
Cytat:
kasa, kasa, kasa........
M50 jest fajne ale to juz sa duze wydatki, S38 i reszta M to silniki zbudowane w oparciu o technologie M50 i M52
Cytat:
jedno jest pewne - moc w okolicach 110KM z litra pojemnosci jest do osiagniecia domowym sposobem przy silniku atmosferycznym, wiec jesli sie da w jakimkolwiek przypadku, to w M20 2.5 i 2.7 rowniez, pytanie tylko kto pierwszy to zrobi i udokumentuje (oraz udostepni - lub nie - materialy)
Wsadzenie do np e30 silnika m50 lub m52 to koszt około 3-3,5tys zł podnieść jego moc do powiedzmy 220KM można za 1000zł.Czyli koszt takiej operacji wyjdzie ok 4-4,5 tys.Natomiast żeby z ety wycisnąć tą moc i żeby się nie rozleciała czeba wsadzić 3 razy tyle węc pytanie po co?
Domowymi sposobami to można klocki zmieniać a nie tuningować silniki(chociaz widziałem ostatnio typa który szlifował zawory na wiertarce stołowej pilnikiem trzymając go w ręce)Chyba że ktoś trzyma w domu frezarki ,szlifierki,tokarki,diagnoskop i chamownie oraz ma dużoooooooooooo we łbie i z 30 lat doświadczenia to wtedy się zgodzę.
Anonymous Gość
Wysłany: 2004-11-16, 23:11
dobre M50 2.5 kosztuje 3500-4000zl (mowie o komplecie: pelny osprzet, sprzeglo, skrzynia itp. w BDB stanie)
do tego montaz, przerobki wydechow, walu, chlodnica itd. kolejne pare stowek, doliczyc trzeba rowniez koszty transportu silnika (gdzies go trzeba kupic, sasiad z reguly nie sprzedaje, w kiosku za rogiem tez nie maja)
koszt zbudowania conajmniej 220-konnej ety to kasa rzedu 4000zl
moge ci wypuntowac jesli nie wierzysz:
- blok silnika z tlokami i walem 250zl
- komplet uszczelek, panewek, pierscieni, uszczelniaczy, simeringow to 1000zl
- glowica 300zl
- planowanie bloku i glowicy, badanie szczelnosci glowicy 200zl
- wal i korby od 2.4TD - 300zl
- modyfikacja walka rozrzadu (i dzwigienek) u swiatka to 700zl
- osprzet (rozrusznik, skrzynia, alternator) to 500zl
- dobra instalacja DELCO to koszt 200-300zl z kompletem czujnikow
- pospawanie kolektora dolotowego to koszt okolo 100zl - sami przygotowujemy we wlasnym zakresie a calosc spawa jakis fachman, do tego przepustnica np. od 3.5 M30 - 50zl
- skrecenie wszystkiego to jakies 30 godzin roboty (licze ze samemu to zero kosztu)
- zaprogramowanie chipa do komputera (u mnie na stronie sa biny, do delco tez niedlugo beda) - na gieldzie czy gdziekolwiek - 20zl + 15zl swieza kosc
- polerki glowicy, kolektora itp. we wlasnym zakresie, materialy to 50zl (papier, pasta, filc)
- filtr stozkowy - 150zl
- olej 150zl
- chlodziwo 30zl?
- filtr oleju 30zl
- pasta do zaworow 3zl (mozna dotrzec na wiertarce pilnikiem, ale to jednorazowy temat - gniazdo dotrze sie do ksztaltu zaworu)
mi wyszlo 4148zl
sorry ale to duzo mniej niz wlozenie uzywanego M50 w X-stanie
pozatym masz "nowy" silnik na dotarciu, ktory spoko wytrzyma bardzo dlugo
koszt obniza sie o jakis 1000zl jesli masz swoja ete w tej chwili w aucie
nadal twierdzisz ze lepiej M50/M52?
a moze M30 3.5? tez przeciez mocny silnik!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach