Wysłany: 2010-10-01, 20:51 [e34] 525i 24v okolice Poznania
Witam.
Założyłem u Was na forum temat w którym prowadzę poszukiwania e34 dla mnie (swoją drogą nikt tam nic nie pisze a szkoda bo może temat który właśnie teraz pisze nie zaistniałby) ale że cisza to postanowiłem sam trochę poszperać. Więc zainteresowałem się tym BMW:
Jak widać w opisie aukcji Beemka idealna wygląd na zdjęciach całkiem przyzwoity (no może ta lotka trochę zniechęca). Zadzwoniłem do właściciela po dokładniejsze informacje na temat auta i o to co się dowiedziałem:
-zawiecha perfekt!
- brak jakichkolwiek oznak korozji,
- silnik chodzi równo PB/LPG, brak problemów z odpalaniem itp.
- auto nie było rozbite, właściciel podesłał nawet fotkę z miejscem gdzie jest zadrapane i że specjalnie nie naprawiał żeby później nikt nie powiedział że malowana,
- przez telefon zostałem zapewniony, że auto jest "lalka",
Więc po konkretnej rozmowie telefonicznej i zapewnieniach właściciela że autko jest naprawdę w dobrej kondycji postanowiłem na następny dzień pojechać właściwie po to żeby zapłacić i zabrać auto (do tego Pana mam ~300km w 1 stronę).
Dzisiaj byłem, obejrzałem i wróciłem bez BMW. A dlaczego? Więc tak:
- po otworzeniu maski chamsko widać że jakiś "lakiernik" podczas lakierowania chyba zapomniał zdjąć uszczelkę bo tez jest popsikana ,
- klima nie sprawna, oczywiście właściciel zapewnia że wystarczy uzupełnić freon i odgrzybić,
- przód bity na 101% maska, błotniki mają wgniotki, 2 elementy w innym odcieniu niż reszta auta, zarówno z przodu jak i z tyłu zderzaki nie są równo z karoserią (przesunięte),
- zamki (wkładki) wyglądały jakby ktoś próbował je otwierać za pomocą wiertarki,
- wszystkie listwy/uszczelki na dołach drzwi odchodzą na 1/3 długości,
- od strony pasażera tam przy listwie chromowanej na dachu rdza,
- lampa z przodu stłuczona, kierunek stłuczony,
- wszystkie zaślepki zderzaka na tryty nieudolnie złapane - tragicznie odstają co właściciel tłumaczył lepszym dopływem powietrza do silnika,
- wszystkie felgi poobdzierane (na aukcji pokazana tylko 1szt),
- komputer nie sprawny (wyświetla temperaturę -37st. Celsjusza),
- od strony pasażera tylne drzwi szpachlowane i to bardzo nieudolnie ponieważ jak się dobrze przyjrzeć to widać "fale", niestety ten bok nie jest pokazany na aukcji,
- szpary z przodu i z tyłu strasznie nierówne (klapa bagażnika i komory silnika),
- te niby nówki opony mają przynajmniej 2 sezony,
- więcej po prostu nie mam już siły wypisywać, myślę że to wystarczy...
Najlepsze jest to że jak już wymieniłem z kolegą wszystkie wady autka, cena nagle spadła z 8 000zł na 5 500zł Ale mimo to olałem temat.
Autem nawet się nie przejechałem, bo mi po prostu ręce opadły jak je tylko dokładniej obejrzałem. Kolega odpalił na chwilę i po przełączeniu na gaz falowała dopiero po przegazowaniu obroty były prawidłowe.
Prawdopodobnie nie poznałem wszystkich wad auta, bo już po prostu mi szkoda nerwów. Straciłem pieniądze, czas i zdrowie dla tej Beemy. Właściciel odjeżdżając dał piękny popis jak przypalić sprzęgło, tak więc zawsze to jakiś humorystyczny akcent
ZDECYDOWANIE NIE POLECAM
Ostatnio zmieniony przez mihau 2010-10-01, 21:04, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach