Wysłany: 2005-03-31, 20:40 Ciekawostka o oponkach.
Zawsze myslalem ze niezaleznie od napedzanej osi lepsze opony tzn z glebszym bierznikiem powinno sie zakladac na os pezednia. A oto co znalazlem w serwisie oponiarskim http://www.opony.pl/poradnik.asp?idt=10&ida=95
_________________ Zabejcowac wszystkich!
"autosugestia ktora wyjatkowo silnie wplywa na zwiekszenie osiagow"! Truu!
duchPW [Usunięty]
Wysłany: 2005-03-31, 22:07
Cytat:
...Odwrotnie, gdy tylne koła tracą przyczepność, sytuacja staje się trudniejsza do opanowania. W tym przypadku należy dodać gazu i obrócić kierownicę w kierunku przeciwnym do zakrętu. Odruch ten może mieć jednak tylko doświadczony kierowca.
hmmm ciekawe, w sumie to mi by się też przydały na tyle z lepszym bieżnikiem bo przy tym momencie obrotowym 8) to jest problem z trakcją (szczególnie na mokrym)...
_________________ Marcin
Klubowicz
GG 6271263
------------------------------------------------------
nawet Papież jeździ BMW > Bóg powiedział ludziom co dobre :)
Pomógł: 11 razy Dołączył: 19 Mar 2004 Skąd: Warszawa Skorosze
Wysłany: 2005-03-31, 22:56
o tym własnie mówił Henry w ostatnim topiku o oponkach Łukasza.
Zestaw zawsze powinienbyć taki aby przyczepniejszy był tył, bo łątwiej opanowac uciekająca przednią oś niz tylną. Ja mówiłem o zestawie bezpiecznym inaczej
_________________
This post was sponsored by letter ///M like Maciek
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Sie 2004 Skąd: Katowice
Wysłany: 2005-03-31, 22:59
SmasherE30 napisał/a:
o tym własnie mówił Henry w ostatnim topiku o oponkach Łukasza.
Zestaw zawsze powinienbyć taki aby przyczepniejszy był tył, bo łątwiej opanowac uciekająca przednią oś niz tylną. Ja mówiłem o zestawie bezpiecznym inaczej
Ja podobnie jak ty Smasher wole zestaw bezpieczny inaczej. I od niedawna **** chyba tez. Wiadomo o co chodzi
Poza tym wole gorzej przyspieszac (buksowanie) i czasem zapinac kontre w zakrecie (nadsterownosc) niz miec slabe opony na przedniej osi w momencie awaryjnego hamowania przed przejsciem dla pieszych itp.
Pomógł: 45 razy Dołączył: 02 Kwi 2004 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2005-04-07, 21:14
No nie wiem ale napisał to chyba jakiś imbecyl jeżdżacy przednim napędem, który w życiu nie prowadził nic z napędem na tył.
Na tym samym zakręcie co **** rok temu uciekł mi tak samo przód (puściłem gaz) bo Kiras w ostatnim momencie powiedział, że jest ostry i ze żwirkiem natychmiast wcisnąłem pedał do podłogi i autko bokiem ale przeszło...
więc to jakieś pieprzenie o lepszej przyczepności na tylnej osi.... o lepszym prowadzeniu....
Pozatym każdy zjeżdżał pewnie zimą z górki (ostrej) zakończonej np. zakrętasem na dole uliczki przy tylnym napędzie wrzucasz jedynkę i bez hamulca da się zjechać bo tył silnik wychamowuje i prowadzi się autko pierwsza klasa delikatnie poprawiając tor jazdy kierownicą no problema....
ta sam sytuacja ta sama górka tym razem Mitshubiszi... ( sorry ale nie mam pojęcia jak to przednio napędowe gó..o sie pisze) zaczynam zjeżdżać jedynka i Kó...a szok przód hamuje silnik a tył mnie wyprzedza i zjazd odbywa się bokiem przy tej prędkości (piesi chodzą szybciej) ABS nie zadziałał bo blokowały się koła w końcu puszczam hamulec autko ni ch..a nie skręca samochód zacząl myszkować przodem i gdyby nie dodanie gazu zamiast bokiem o krawężnik pewnie bym go zatrzymał przodem na barierce...
dodam, że z przodu i z tyłu były nówki zimówki...
co tu dużo mówić hamowanie, pokonywanie zakrętów gdy przednie są gorsze od tylnych to według mnie samobójstwo... chociażby biorąc pod uwagę nasze Drogie Polskie Kolejiny w czasie deszczu jak przód śiąga w nich....
_________________ Jest piękna, cudowna, wspaniała i szybka, lubi jak naciskasz przyśpieszając wtedy wie jak ciągnąć..............paliwo ze zbiornika...to twoja beemka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach