Wysłany: 2015-05-03, 15:42 [E30] BLUE LEMANS PROJEKT
Na początku chciałbym wszystkich serdecznie powitać, przedstawić się oraz swój projekt
Mam na imię Krystian.
Pasją do renowacji starych samochodów zaraziłem się już jako dzieciak widząc jak ojciec rozbiera do gołej blachy auta i składa. Gdy trochę podrosłem, zaczął zabierać mnie na zloty amerykańskich klasyków, gdzie napatrzyłem się na perfekcyjnie odrestaurowane perełki motoryzacji. Wtedy postanowiłem sobie, że też kiedyś dam nowe życie jakiemuś klasykowi.
Nadeszła w końcu pora by rozpocząć realizacje swojego dziecięcego marzenia
Długo zastanawiałem się nad marką i modelem, zacząłem długie przeszukiwania ofert w internecie. Na początku szukałem starej ameryki, lecz jak na pierwszy projekt były to zbyt drogie dla mnie bazy do renowacji. Pewne było jedno, ma być tylnonapędówka. Pomimo z początku sceptycznego podejścia do BMW ostateczny wybór padł właśnie na E30. Ważne by była to wersja coupe z 6-cio cylindrowym silnikiem.
Po dziesiątkach przejrzanych ofert w internecie wreszcie znalazłem to czego szukam. Nareszcie! Będzie bazę do projektu! Po wyprawie 300 kilometrów dotarłem na miejsce i po obejrzeniu auta, okazało się ze jest po przekładce silnika z 2.0l na 2.5l oraz że jest nieco bardziej "zmęczone" niż usłyszałem przez telefon. Widać było, że ewidentnie służyła komuś tylko do upalania. Pomyślałem sobie, że może uratuje to auto. Dodatkowo chęć posiadania wreszcie bazy do projektu oraz wizja powrotu z pustymi rękami i kolejne dni spędzone na poszukiwaniu ofert zraziła mnie trochę i sprawiła, że po chwili wracałem już Beemą do domu i tak oto w 2011 roku zaczęła się moja przygoda z BMW
S219 Leather-covered sport st. wheel 380 mm
S286 BMW light alloy wheel BMW styling
S311 ELEKTRISCHER BEIFAHRERSPIEGEL
S324 Front and rear spoilers
S331 SPORTPAKET
S339 Shadow-Line
S350 Therm.insulat.glass green
S400 Slide/tilt sunroof, manually operated
S428 Warning triangle and first aid kit
S464 Ski bag
S520 Fog lights
S704 M Sports suspension
W trasie powrotnej zaczęły wychodzić kolejne bolączki, których na pierwszy rzut oka podczas oględzin nie było widać, ale nie przejmowałem się. Wierzyłem, że jakoś dojadę
Zdążyłem jednak wjechać do Łodzi i zaczęło dziać się coś z temperaturą, wskazówka niepokojąco zaczęła zbliżać się w kierunku czerwonego pola. Krótka przerwa na zmniejszenie temperatury i jakoś dotarłem do domu, był już środek nocy, więc nie miałem siły na nic innego jak tylko pójść spać. Na drugi dzień zaczęło się szukanie przyczyn przegrzewania, aż ostatecznie pozostało zdjąć głowicę, która po sprawdzeniu okazała się być popękana. Dodatkowo podczas szukania informacji na temat głowicy wyszło, że swap był nie kompletny i poprzedni właściciel zmienił tylko słupek zostawiając kolektor ssący i wtryski od B20. Auto jeździło i tak żwawo, ale nie było to jednak zrobione tak jak powinno.
Zaczęło docierać do mnie, że nie był to raczej zbyt dobry zakup i musiałem podjąć decyzję czy szukać drugiej bazy, czy naprawiać M20 czy może skoro i tak nie jest to już oryginalny silnik to może włożyć M52.
Ostatecznie postanowiłem jednak zostawić silnik odpowiadający czasom E30. Kupiłem drugą głowice, dałem do sprawdzenia i zleciłem jej kapitalny remont. W tym frezowanie wszystkich gniazd zaworowych, szlif wszystkich zaworów, wymiana wszystkich prowadnic zaworowych, wymiana wszystkich uszczelniaczy zaworowych, regulacja luzów zaworowych, mycie i planowanie głowicy. Wraz z ojcem założyliśmy nową głowicę, nowy pasek rozrządu i nową pompę wody, wymieniliśmy najistotniejsze elementy zawieszenia by doprowadzić auto do stanu użytkowalności. Kupiłem też oryginalne stalowe koła od E30, bo te na których przyjechałem były od jakiegoś opla przez co były mocno wciągnięte w nadkola. Założyłem nowe opony, bo stare były już łyse.
Przejeździłem cały rok bez większych problemów. Miałem tylko delikatną przygodę podczas parkowania przez co uszkodziłem lekko maskę, prawy błotnik i zderzak. Zaczęła też siadać reszta zawieszenia, zaczęły przeszkadzać również przegniłe progi, ogólny stan i wygląd auta, więc postanowiłem ze to najwyższy czas zabrać się w końcu za realizacje projektu.
Rozebraliśmy z ojcem całe auto do gołej blachy, żeby blacharz miał dostęp do każdego ogniska korozji.
Zdjęć na potrzeby fotorelacji z rozbiórki wyszło mi około 100 z mniejszymi i większymi dziurami i nalotami korozji, ale zaprezentuję Wam tylko te istotniejsze
Wkrótce wrzucę fotki z prac blacharskich przy beemie
Ostatnio zmieniony przez KrystianE30 2015-05-03, 21:37, w całości zmieniany 8 razy
Kilka zdjęć z etapu prac blacharskich, ponownie tylko te większe i najbardziej rzucające się w oczy. Karoseria trochę pracy wymagała. Super stan to wiadomo nie był, ale uważam że nie było jeszcze, aż tak źle jak na 25 letnie auto. W każdym razie jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B Blacharz się spisał.
Wszystkie dziury załatane, więc przyszedł czas na mnie. Szczota druciana, benzyna i do roboty. Zabrałem się za całkowite oczyszczenie spodu ze zbierającego się przez te wszystkie lata piachu, kurzu i brudu. Wyszły w paru miejscach jeszcze na jaw powierzchowne naloty korozji, które oczywiście zostały oczyszczone i zabezpieczone.
Na koniec wszystko zostało zabezpieczone barankiem i polakierowane w czarny połysk. Na zdjęciu tylko baranek. Spód po lakierowaniu będzie widać na jakiś późniejszych zdjęciach
A to już w drodze do lakiernika
Ostatnio zmieniony przez KrystianE30 2015-05-06, 00:01, w całości zmieniany 1 raz
Na chwilę obecną jest już nowy sufit, włożone szyby z tyłu, tył stoi już na kołach. Zabieram się na dniach za silnik. Dopiero niedawno coś mnie tknęło, żeby upublicznić swój projekt Sukcesywnie będę wrzucał następne zdjęcia, żeby było na bieżąco. Wszystkiego naraz nie dałbym rady wrzucić od razu, bo za dużo tego się nazbierało
Dobrze że postanowiłeś się "uzewnętrznić", fajnie się czyta takie fotorelacje. Ogrom pracy za Tobą, teraz powinno już być z górki . Jakie dalsze plany? Wszystko zostaje w oryginale czy będziesz coś modził?? POZDRO
Jeśli chodzi o koszty poszczególnych prac to wrzucę je najwyżej trochę później, gdy wezmę się za podliczanie wszystkiego, bo do tej pory nie zapisywałem a coraz więcej się tego zbiera i niedługo wszystko sobie spiszę to wtedy wrzucę
Udało mi się znaleźć znowu trochę czasu, więc wrzucam następne zdjęcia, tym razem z prac lakierniczych.
U lakiernika trochę czasu się zeszło. Przy przygotowaniach do malowania wyszły jeszcze niektóre mankamenty. Jakaś drobna rdza na dolnym rancie prawych drzwi, ognisko korozji na płycie szyberdachu, liczne nieduże wgniotki i nierówności na masce kwalifikujące ją do wymiany, żeby było jak najmniej szpachli do nakładania. Błotniki jak już wcześniej na zdjęciach było widać wymagały wymiany. Długo szukałem, ale jakoś udało mi się znaleźć oryginalne w b.dobrym stanie. Wymieniłem też tylną klapę na wersje bez lotki oraz przedni pas, bo był trochę pokrzywiony. W taki sposób z mojego auta z elementów blacharskich oprócz karoserii zostały tylko lewe drzwi
Tu już polakierowana
numer lakieru: BMW 381
Lakier jeszcze wymaga ostatecznej polerki, żeby pousuwać różne hologramy, woskowania, ale to dopiero jak będzie beema będzie gotowa do jazdy.
Na poprzednich zdjęciach brakowało jeszcze malowania wnęki bagażnika, tutaj już jest w czarnym macie. Auto w miejscu docelowym, gdzie nad nim pracuje Beemie zapewniłem przyjemne warunki, min. 20stopni zimą i wykładzina na podłodze co by się dobrze leżało pod spodem
Przyszła kolej na przedstawienie Wam prac nad sufitem
Jako, że odświeżam wszystko, postanowiłem zmienić też starą podsufitkę, a dokładniej zrobić nową. Wielkiego problemu z szyciem nie było, więcej pracy wymagało późniejsze napinanie wszystkiego, żeby dobrze wyglądało.
W przyszłości chcę wyposażyć beemkę w oryginalny sound system, tak więc z racji dość ubogich fabrycznych wygłuszeń zdecydowałem dorzucić nieco od siebie Maty butylowe + pianka kauczukowa 6mm. Jestem bardzo ciekaw jakie efekty to przyniesie ;D
Najpierw należało przygotować podłoże do klejenia mat, usunąć stary klej po fabrycznym wygłuszeniu zeskrobując go nożykiem, a następnie całą powierzchnie zmatowić papierem ściernym i dobrze odtłuścić rozpuszczalnikiem. Praca mało przyjemna z rękami ciągle w górze, które po pewnym czasie zaczynały drętwieć, ale jakoś poszło.
Przy okazji wleciał też elektryczny szyberdach. Znudziło mi się kręcenie korbką I w dodatku bogatsze wyposażenie
Do upinania podsufitki świetnie nadają się spinacze biurowe
Po wstępnym napięciu podsufitki bałem się, że coś zostało źle pomierzone i uszyte, bo wyglądało wręcz tragicznie
Na szczęście po dopieszczeniu wszystko uległo zmianie
Wygłuszać będę cały środek, podłogę, drzwi, tylne boczki, nadkola, półkę i kanapę. Niestety zabiorę się za to może w przyszłym tygodniu, jeśli będę miał czas, więc na resztę fotek z wygłuszania musicie jeszcze poczekać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach