A więc tak to wygląda Silnik wsadzony... i w sumie nic więcej. Dzień po dniu będę podpinał już finalnie wszystko po kolei, więc po 4 latach może coś konkretnego się ruszy
Pomógł: 7 razy Dołączył: 28 Cze 2004 Skąd: Chojnice
Wysłany: 2015-06-01, 18:46
W tych miejscach w mojej e30 się poluzowało po ok.2000km , a następnie na garbie spowalniającym całkiem wypiąłem sobie wydech Dźwięk jak został sam kolektor był powalający Teraz mam punktowo przyspawane i tak z 8000km bez problemów.
Może masz to lepiej skręcone niż ja ,ale takie małe ostrzeżenie chyba nie zaszkodzi
_________________ Żonę możesz mieć tylko jedną,a beemek ile chcesz...
W tych miejscach w mojej e30 się poluzowało po ok.2000km , a następnie na garbie spowalniającym całkiem wypiąłem sobie wydech Dźwięk jak został sam kolektor był powalający Teraz mam punktowo przyspawane i tak z 8000km bez problemów.
Może masz to lepiej skręcone niż ja ,ale takie małe ostrzeżenie chyba nie zaszkodzi
Ja tak czy siak odpalę motor bez wydechu, bo go po prostu nie mam ogólnie plan jest na MGMotorsport. A co do sposobu łączenia wydechu dobra wskazówka! Dzięki!
Co do pasowania zgadzam się... Nie miałem żadnych problemów ze spasowaniem i skręceniem.
Ostatnio zmieniony przez kuerone 2015-06-03, 19:59, w całości zmieniany 1 raz
Udało mi się już finalnie wrzucić bak i podłączyć wszystkie przewody paliwowe...
No, prawie wszystkie bo czekałem jeszcze na regulator ciśnienia paliwa.
Natomiast jeśli chodzi o pozycję numer 20... Nie jest już dostępna, a zastąpiona jest po prostu jako przedłużenie przewodu numer 18. I dokładnie tak zrobię.
W weekend może uda mi się już kompletnie złożyć pompę i podłączyć wszystko na tip top. Wtedy zostanie już tylko zalanie motoru Odebrałem również obie maskownicę, oraz podstawkę pod przewody na ścianie grodziowej o której zapomniałem.
Co jeszcze...
Przykręciłem pas przedni i przymierzyłem jakieś tam stare atrapy. Na maskę nie zwracajcie uwagi, bo akurat ją wystarczy odpowiednio ustawić... Ale co mi się bardzo nie podoba, to narożniki błotników w miejscu mocowania do pasa przedniego.
Jak lewy jest jeszcze w miarę okej, to prawego za cholerę nie mogę ładnie ustawić. Tak jakby sam róg wygięty był do dołu =//
Nie wiem, może przesadzam i ktoś sobie z tym poradzi, ale po cichu zacząłem się nawet rozglądać za nowymi błotnikami...
Dodatkowo może być tak że po prostu sam pas jest ustawiony zbyt którejś tam strony... No ale pomijając to z narożnikiem dalej jest coś nie tak.
Dodam jeszcze jedną ciekawostkę...
Jako że prawie wszystkie śruby mam nowe, chciałem też mieć takowe w miejscu mocowania tylnego amorka do wahacza.
Niestety w BMW są już niedostępne i znalazłem dokładnie takie same w Marcopolu. Po 1,5 roku STANIA na zewnątrz, główka śruby kompletnie zardzewiała. Aż wstyd było pokazywać podwozie z czymś takim Skończyło się tak że stare dałem do cynkowania i jakoś to wygląda...
mogę się przyczepić....? no mogę, mogę, mogę?
-dzięki
pas przedni fabrycznie jest montowany przed malowaniem, a na łączeniach z błotnikami złożone jest na masie tej samej na której powinny być założone błotniki...nie mówiąc o tym, czemu nie było to wszystko spasowane przed malowaniem ?
nie zmienia to faktu, że projekt bardzo mi się podoba... w miejscu łączeniu pasa z błotnikami użyj uszczelniacza,wypełniacza...i proszę Cie...odpi****ol się już od tego bo inaczej nigdy tego nie skończysz a nawet jak skończysz to na sam koniec (odpukać w niemalowane) zarysujesz ją sobie np. spodniami (nity)...
_________________ Kompleksowa renowacja samochodów marki BMW, Fiat i pochodne, Opel.
Ogólnie przy pierwszym malowaniu wszystko było ładnie spasowane. Po 3 latach, kiedy komora poszła do poprawki okazało się że jednak błotniki od wewnątrz nie wyglądają za dobrze i trzeba je również poprawić.
Do tego doszło malowanie z zewnątrz... Wtedy akurat nie pomyślałem aby dać pas przedni do spasowania i wyszło jak jest. Ostatnio zastanawiałem się nawet nad nowymi błotnikami, ale na razie sobie daruję. Jak auto będzie na chodzie, podjadę tam gdzie poprawiali mi komorę i przy okazji cieniowania, poprawią to i owo.
Powiem trochę co wydarzyło się przez ostatnich kilka tygodni i co wydarzy się przez najbliższy czas...
Zacznę od chłodnicy oleju, która kupiłem jako totalnego trupa.
Dostałem kilka porad od Bynia i ruszyłem z próbą odratowania owego trupa...
Przewodów nawet nie próbowałem odkręcać, ze względu na wiek chłodnicy i materiał z jakiego została wykonana.
Sama chłodnica na zdjęciach wygląda dość strasznie, ale po odpowiednim płukaniu i myciu juz tak nie straszyła. Natomiast przewody które na szczęście są stalowe, potraktowałem wiertarką i szczotką drucianą. Wyszło dość dobrze. Potem drobne malowanie i tadam...
Kolejny w kolejce był przewód podciśnienia przy serwie. Brakowało mi tylko przewodu...
Jeśli chcemy kupić nowe opaski zaciskające przewody przy serwie, po numerze bezpośrednio z rysunku, dostaniemy standardowe skręcane.
Jakoś moim zdaniem one tam nie pasują ani trochę, więc zaopatrzyłem się w te odpowiednie... zaciskane.
Co do motoru...
Silnik jest finalnie spięty ze wszystkim co możliwe. Cały układ paliwowy, hamulcowy, chłodzenia i olejowy podłączony.
Elektryka ogarnięta... Został jedynie do podpięcia czujnik płynu hamulcowego, ale on dostanie nowe konektorki, nową pokrywkę/zakrętkę (34321161541) i nową wtyczkę, a po za tym nie musi być podłączony do odpalenia.
Początkowo zegar VDO odpowiedzialny za pokazywanie napięcia chciałem podpiąć gdzieś pod stacyjkę. Koniec końców podepnę go pod + przy alternatorze.
Również podłączyłem wspomaganie, z którym nie miałem ani jednego problemu. Ktoś gdzieś pisał że trzeba rzeźbić z przewodami, ja wygiąłem tylko jedno "uszko", a konkretnie obróciłem je tak jakby miało byc przykręcone z drugiej strony... i tyle.
Zbiorniczek kupiłem nowy zamiennik, a zostawiłem jedynie ori zakrętkę.
No i wygłuszenie... Plan był taki aby nakleić gąbkę, a na to przyczepić wygłuszenia z ETY i Diesla. Mam takie, ale wygląda tragicznie. Więc na razie na pewno odpada.
Cały czas nie mogę namierzyć śrubek mocujących mechanizm maski do budy. Te z takim stożkiem na końcu...
No i naklejki... Powoli naklejam to co wiem gdzie ale są braki w mojej wiedzy i mam nadzieję że ktoś mi pomoże.
Gdzie idą pomarańczowe naklejki? Jedna na pewno na lewy kielich... Od przodu. Ale która? No i co z drugą?
Żółtą pamiętam skądś i dotyczy na pewno lewarka... Zostały jeszcze 3 czarne. Jedna z informacją o olejach, druga z informacją o akumulatorze (połka z AKU jeśli ten w bagażniku?) no i trzecia informująca o tym że BMW nie odpowiada za części nie zatwierdzone przez BMW.
Co do kolejnych planów...
Za chwilę na pewno podejmę próbę odpalenia auta Za tydzień, może dwa, więc kolejny wpis będzie raczej filmikiem
Ruszyć nie ruszę, bo nie mam ogarniętego wału, który leży gdzieś w garażu no i totalnie nie mam dyfra. Tym bardziej nie widzę sensu wyjeżdżać tylko po to żeby wyjechać zakładając starą nerkę, stare maskownice reflektorów i wypłowiałe lusterka... Wszystko chcę nowe i takie będzie. Ale to pewnie po zimie.
Błotnikami przestałem się stresować. Prawego nie mogę idealnie dopasować przy lampie, bo na rogu jest szpachla... Pewnie wspominałem, a jak nie to mówię teraz. Tak więc skoro drzwi i maskę trzeba cieniować, przez zimę kupię błotniki w ASO i spróbujemy pomalować w kolor auta. Nóż widelec może się uda, a jak nie to tak czy siak będą bez szpachli i ładnie się spasują.
Nie mam już zamiaru bawić się ze starymi tnąc je od dołu... A wiem że nowe da się spasować.
To chyba tyle... Jak coś ciekawego przyjdzie mi do głowy jeszcze napiszę.
Ewentualnie może ktoś chcę polecić mi jakiś ładny mieszek, bo od tygodni nie mogę się zdecydować
Piona!
Ostatnio zmieniony przez kuerone 2015-07-20, 18:46, w całości zmieniany 1 raz
No i stało się Rakieta wystartowała.
Nie jest to pierwsze odpalenia, a któreś z kolei. Początkowo pokręciłem go kilka sekund bez cewki, dalej już normalnie. Trochę pokręcił, ze 3-4 razy się zakrztusił i odpalił. Bez przepływomierza troszkę falował, a czasami nawet przygasał. Na zimnym oczywiście. Wyciągnąłem z piwnicy starą przepływke od m20b25, po gazie i jakaś dziwna kombinowana. Wsadziłem w gumę, podpiąłem i od razu inaczej. Szału nie ma, ale po lekkim dogrzaniu się nawet odpala za pierwszym razem dalej nie mam sondy, więc zakładam że to może być również problem...
Obrotomierz nie działa bo wtyczka jest odłączona No i ten dźwięk na samych baranach
Hej, szczerze to kompletnie nic kupa części czeka, ale niestety brak odpowiednich warunków do pracy.
Pomijając to ile rzeczy chciałbym nowych, teraz raczej staram się zaopatrywać na bieżąco w części, które pozwolą mi normalnie poruszać się powiedzmy na co dzień. Mam sporo nowych części takich jak rygle, ograniczniki drzwi, rolki maski, z zakupem których mogłem w sumie poczekać, bo nie były jakoś pilne, no ale już za późno. Reszta może kiedyś przyjdzie z czasem, chyba że sprzedam auto
Tak więc, cały przód mam - wszystkie atrapy, listwy, lampy, kierunki no i zderzak. Nie mam tylko zderzaka tylnego.
Wał mam, dyfer na razie kupię bez szpery, nie huczący, nie cieknący - mam nadzieję, którego nie będę odnawiał.
Regulator ciśnienia i wtryski wróciły seryjne z m20b25 i nie ma problemu z zalewaniem świec. Spróbuję ewentualnie wrzucił z powrotem regulator 3,5 bara i wtryski z m50b25 - zielone. Ecu master już jest, brakuję jeszcze tylko przepływomierza MAF.
Pieniążki na wydech również są odłożone
I w sumie do jazdy na co dzień to chyba wszystko co jest potrzebne.
A no i felg nie mam żadnych... Chociaż tematy stylingów 5, 16" jest już chyba nagrany w 100%
Chciałbym w maju już poruszać się spokojnie po drodze i mam nadzieje że się uda.
Pomijając to ile rzeczy chciałbym nowych, teraz raczej staram się zaopatrywać na bieżąco w części, które pozwolą mi normalnie poruszać się powiedzmy na co dzień. Mam sporo nowych części takich jak rygle, ograniczniki drzwi, rolki maski, z zakupem których mogłem w sumie poczekać, bo nie były jakoś pilne, no ale już za późno. Reszta może kiedyś przyjdzie z czasem, chyba że sprzedam auto
Tak więc, cały przód mam - wszystkie atrapy, listwy, lampy, kierunki no i zderzak. Nie mam tylko zderzaka tylnego.
Wał mam, dyfer na razie kupię bez szpery, nie huczący, nie cieknący - mam nadzieję, którego nie będę odnawiał.
Regulator ciśnienia i wtryski wróciły seryjne z m20b25 i nie ma problemu z zalewaniem świec. Spróbuję ewentualnie wrzucił z powrotem regulator 3,5 bara i wtryski z m50b25 - zielone. Ecu master już jest, brakuję jeszcze tylko przepływomierza MAF.
Pieniążki na wydech również są odłożone
I w sumie do jazdy na co dzień to chyba wszystko co jest potrzebne.
A no i felg nie mam żadnych... Chociaż tematy stylingów 5, 16" jest już chyba nagrany w 100%
Jak przypomni mi się coś ciekawego, to dopiszę
-- Dodano 13 mar 2016, o 16:28 --
Dobra, pewnie wspominałem już o tym nie raz, ale czas chyba to skończyć...
Zabrałem się finalnie za front auta. Przez ostatni czas zaopatrzyłem we wszystko, co pozwoliłoby mi normalnie jeździć po drogach. Brakuję jeszcze tylko przedniej dokładki i ramek/mocowań do halogenów. Przy zderzaku działam w miejscu pracy, a konkretnie po robocie, więc w tym lub w następnym tygodniu pokażę efekt.
Z reflektorami poniekąd powiązane są ramki i nerka, więc są i one
Nie było sensu robić zdjęć przy składaniu obu reflektorów, więc prawą stronę złożyłem już jakiś czas temu.
Początkowo nie planowałem aż takiej ingerencji w oświetlenie, ale że trafiła się prawa ramka i kilka drobnych pierdółek w dobrych pieniądzach, temat poleciał już sam.
Co jakiś czas na allegro trafiał się wkład reflektora. Lewy, prawy... światła mijania lub długie. Dla porównania kupiłem chyba 2, lub 3 takie sztuki i stawiając je obok tych z ASO, widać kilka różnic - oznaczenia na szkle, no i głównie w jakości wykonania.
Nowy - ASO
Stary - matowy tył
Co do samej jakości wykonania... Nowe wkłady wydają się lżejsze, a same ścianki w dotyku są chyba cieńsze.
No ale koniec marudzenia...
Silniczek wycieraczek reflektorów rozłożony na czynniki pierwsze wygląda tak
Z nowych elementów kupiłem tylko podkładki - śruba drążona i tulejka nie są dostępne osobno, a nakrętki są wycofane z produkcji.
Tak więc te elementy trafiły do cynkowania, a nowe tulejki wykonał mi kolega na wzór starych z mosiądzu.
Śrubę drążoną, z oringiem wkładamy w przygotowane miejsce. Ja pomogłem sobie również szczeliwem do gwintów.
Kolej na silniczek, który wsadzamy napisem w naszą stronę. Przy zębatkach nie oszczędzamy na smarze
Reszta zębatek...
I zamykamy.
Dalej zabieramy się już za właściwą robotę, czyli poprawne mocowanie wkładów
Powiem Wam, że wsadzenie jednego w drugie, w cale nie jest takie siup
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach